Lekarze przyznają to z niechęcią, ale bardzo możliwe, że tak. Akupunktura to coś więcej niż tylko wkłuwanie igieł w ciało pacjenta. Terapeuta początkowo wbija igłę w dokładnie wybrane miejsce, a następnie nią kręci. Okazało się, że wywołuje to konkretny efekt biologiczny i nie chodzi tu tylko o wrażenie bólu. Skomputeryzowane ramię robota wkłuwało grupie ochotników igły w osiem miejsc znanych akupunkturze i w osiem wybranych losowo. Wyniki? Wyciągnięcie igły wkręconej było o 160% trudniejsze niż tylko wkłutej, wbijanej wahadłowo czyli tam i z powrotem trudniejsze o 52% i tylko nieco trudniejsze z miejsc przewidzianych techniką akupunktury. Igła prawdopodobnie zwija malutkie włókna tkanki łącznej tak jak my robimy to z makaronem i widelcem. Miejsca wkłuć dla akupunktury są dokładnie tam, gdzie tkanka łączna rozdziela włókna mięśniowe i gdzie przebiegają pęczki nerwowe. Naukowcy szybko przyznają, że niczego to nie dowodzi, ale jest jedynie namacalnym punktem wyjścia do przyszłych badań.
Znajdziesz tutaj diety, zestawy ćwiczeń, informacje o lekach, suplementach, sporcie, urodzie, rodzinie, a nawet psychice, czyli wszystko dla zdrowego stylu życia.